Heja pandy!
Zacznijmy od wyprawy.
Wiecie że Max marzy o wyprawach prawda?
I ostatnio zaczoł sobie wyobrażac gdzie mógłby pożeglowac:
Ja naprzykład chciałabym pojechac do Brazyli xD
Ela chciałabym pojechac do Australi.
A Max wyobraził sobie ostatnio że poleciał w kosmos stakiem?!
NIe no tylko w "Piraci z Karaibów" był latający "Holender"
Znacie tą legende?
NIe?
To wam opowiem:
Latający Holender – legenda, która ma swój początek w XVII (17) wieku, kiedy pewien statek żeglował z Amsterdamu do Batawii (obecnie Dżakarta) na Jawie. Jego kapitanem był nieustraszony i doświadczony wilk morski, Holender Hendrik Van der Decken. Legenda głosi, że Latający Holender przynosi nieszczęście, a jego widok zwiastuje śmierć.
Legenga – Rejs przebiegał gładko, aż do Przylądka Dobrej Nadziei w Afryce, gdzie rozpętał się straszliwy sztorm. Na nic się zdała walka z żywiołem i wszelkie próby dalszej żeglugi, ale Van der Decken za nic miał gorące prośby marynarzy, którzy błagali go, by zatrzymał żaglowiec. Kapitan miotał obelgi, bluźnił Bogu i przysięgał, że dopłynie do Zatoki Stołowej mimo burz.
Wtem na pokładzie ukazał się niebiański przybysz, nie wiadomo – sam Bóg czy anioł pański. Van der Decken jednak nie oddał mu należnej czci i w zapamiętaniu wypalił do niego z pistoletu. W odpowiedzi gość oznajmił surowo, że kapitan i jego statek już nigdy nie zaznają spokoju. Będą żeglować po morzach przez całą wieczność, przynosząc nieszczęście wszystkim, których spotkają. Tak też się stało. Kiedy pomarli wszyscy marynarze, statek-widmo z załogą złożoną z ruchomych szkieletów nadal żeglował po morzach pod dowództwem nieśmiertelnego kapitana Van der Deckena.
Wtem na pokładzie ukazał się niebiański przybysz, nie wiadomo – sam Bóg czy anioł pański. Van der Decken jednak nie oddał mu należnej czci i w zapamiętaniu wypalił do niego z pistoletu. W odpowiedzi gość oznajmił surowo, że kapitan i jego statek już nigdy nie zaznają spokoju. Będą żeglować po morzach przez całą wieczność, przynosząc nieszczęście wszystkim, których spotkają. Tak też się stało. Kiedy pomarli wszyscy marynarze, statek-widmo z załogą złożoną z ruchomych szkieletów nadal żeglował po morzach pod dowództwem nieśmiertelnego kapitana Van der Deckena.
Ściągnełam z wikipedii xPP
Dobra to teraz druga częśc postu czyli "Sławna Ela"
Wiecie ostatnio że Ela będzie w gazecie?!
Czysz to nie super?!
Lecz Ela nie może odpowiadziec na jedno pytanie które nam zadała
–Co w ostatnich miesiącach było najważniejszym wydarzeniem na Panfu?
Ja myśle że złączenie panfu z Bitterlandią!
szpieg,roboty,coolio108,naleśnik,kronikarz!
kate4
PS:prosze dziennikarzy by coś napisali!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz